It seems that you're using an outdated browser. Some things may not work as they should (or don't work at all).
We suggest you upgrade newer and better browser like: Chrome, Firefox, Internet Explorer or Opera

×
Za górami, za lasami, za rzekami i jednym wulkanem, stała niewielka samotna chatka. Nie była to chatka byle jaka, bo zbudowania z piernika i czekolady. Właścicielka chatki, zwana potocznie Babą Jagą, siedziała właśnie w fotelu przed telewizorem, robiąc na drutach skarpetki. Kilka godzin wcześniej Jaga znalazła przed swoimi drzwiami wejściowymi tajemniczą przesyłkę. Z początku myślała, że to nowy zapas wełny, zamówionej na portalu weźKupuj, ale ku jej zdziwieniu, na paczce widniał obcy napis: "Zielony Smok: Historia Prawdziwa". W środku zaś Babcia znalazła trzy kasety VHS.

- Oho, szykuje mi się tu ciekawy seans! - pomyślała, po czym wróciła do swojej chatki z kasetami, zastanawiając się czy stary magnetowid leży gdzieś na strychu pośród albumów ze zdjęciami jej dzieci, wnuków i prawnuków, czy może w piwnicy, w którejś z szaf z ingrediencjami do eliksirów.

...7 godzin później…

- Cudowne! Co za zwroty akcji! Sama nie wiem co było lepsze, krwiożercza przytulaśna ośmiornica czy testy szalonego Nekromanty! Ach ten Smok, nic się nawet nie pochwalił, że w filmach występuje!

Podekscytowana Jadzia postanowiła zadzwonić do swojego starego przyjaciela, Smoka LonGradona, żeby pogratulować mu wspaniałego początku kariery aktorskiej i zapytać czy może liczyć na bilety na rozdanie nagród; bo to oczywiste, że Smok wygra w kilku kategoriach, w końcu te duchy, krokodyle, potwory, efekty specjalnie, wszystko było takie realistyczne!

- Ale jakie filmy? O czym Ty gadasz, Jadźka? - odezwał się głos z drugiej strony. - Skąd wiesz o tych wszystkich historiach, znowu mnie obserwowałaś w magicznej kuli?

- To znaczy... Że to nie Ty wysłałeś mi kasety z filmami z Twoich przygód? - zapytała Jadzia, która teraz zaczęła się niepokoić. - Więc kto...? I po co...? I Ty naprawdę przemieniłeś się ze Smoka w Człowieka? Nic się nie martw; odpalam turbomiotłę i lecę do Ciebie! Razem uda nam się rozwikłać tę zagadkę!
Post edited July 10, 2023 by user deleted
Po kilkunastotysięcznej hibernacji w swym grobowcu nekrotyczna magia wypełniająca ciało Xellosoa znów zaczynała go wzywać do zdobycia kolejnego artefaktu
- ah a było mi taak przyjemnie w my zimnym grobowcu, ale sny i jakieś wrota cóż to może znaczyć ?
Postanowił się jednak ruszy do leża Smoka LonGradona w poszukiwaniu odpowiedzi na swe sny może one zmuszają Xellosa by znowu stanął w szranki ze smokiem ? Zakrzepła krew w wyschniętych żyłach aż rozpuszczała się nadając jego bladej skórze, kolor nieco zmurszałej szynki wieprzowej,, zaś ścięgna zaczęły trzaskać tak straszliwym odgłosem, że wydawało się że Xellos zapadnie się pod wpływem byle zefiru. Nekromanta wiedział jednak że jego ciało pod wpływem magii będzie coraz trwalsze i jednie złamanie jego ducha może złamać czar, jaki ongiś na siebie rzucił aby już nigdy nie umrzeć. k
Jego stara kamizelka z Bagiennego żółwia przylegała już do ciała tworząc z nim nierozerwalną całość, jedynie sztylet Jaguara lśnił srebrzystą poświatą , gdy zbliżał się do smoczego leża. wyczuwał jednak energię innej żywej istoty dosyć silnie, co niezbyt go ucieszyło.
- oczywiście takie są skutki długiej hibernacji, ale nie dam się ubiec o nie
(tak na początek bo nie wiem jak bardzo zmieniłeś, a nie chc mi śe towrzyć nowej postaci)
[Jaga 1/3]

- Miau!... zdało się słyszeć zza drzwi... miau! miał! miau!... mrrrrr!...
- Co za Kici? - zaciekawiła się Znachorka
- Miau...! miał! miau! miał! miau! miau!!!! ....mrrrrr!... zintensyfikowało się miauczenie i mruczenie
- Chcesz żeby otworzyć Ci drzwi? tak?
- Miauuu!
- A może to Ty Gradziu? Miauczysz do mnie?
- Miau! Miał! Miau!... rozległo się miauczenie
- ale... jak to się stało? ...rozumiem... chciałeś by było miło tak? i znalazłeś sposób?
- Miau!
- Powinnam była od razu otworzyć te drzwi, a nie tak siedzieć tu tydzień i robić piknik. Oj Gradziu... coś Ty znowu wymyślił...
- Mrrrrrrrr!... - mruczenie echem płynęło zza wejścia do jaskini
- To co mam zrobić? Też mruczeć?
- Miau!... Mrrrrrrrr!... odpowiedział Kot
- Mrrrrrr!... odpowiedziała Jaga mruczącym głosem

Drzwi otworzyły się. Kot natychmiast poderwał łapy do biegu, w trakcie spojrzał Jadzi w oczy i wystrzelił w stronę miasta jakby od tego zależała cała przyszłość miejsca...

- Ej! Gdzie Ty lecisz głupi Kocie?!... czekaj!... już ja Cie złapię!... krzyknęła wsiadając na turbomiotłę i wyszeptała... - Leć miotełko leć, kotka patrz a trzymaj się blisko...

- W sam czas... wyszeptał do siebie kot, skoczył na kawałek skały, ponad gałęzią, przez otwór w drzewie i zniknął w środku...
- Hatty zatrzymaj się! - wyszeptała głośno znachorka, pojazd ucichł i Jagoda mogła się skupić na znalezieniu sposobu aby zmieścić się w otworze w drzewie... - Jak powiększyć dziuplę... jak powiększyć dziuplę... myślała...
Już wiem! zrobię jak w tej bajce! Zjem ciastko! Gdzie jest ciastko?... Ej Kocie! Zostawiłeś mi jedno prawda?
- Mrrr... dobiegło ze środka...
- Jesteś tam Kocie?
- Miau!.. doszło ze środka drzewa...
- Znowu nie możesz wyjść? Co Ty tam robisz?... i usłyszała chrobotanie... zajrzała do środka i kot wyraźnie coś zakopywał lub odkopywał.... po chwili doszedł jej odgłos drapania... jakby kot...drewno drapał...
- Co masz?
- Prawdziwy Miód... ukazał się napis
- Wykopiesz to Kocie? Ja tam nie sięgnę...
- Mrrrrr... i kot zaczął szybciej kopać... pojawił się sznurek, kot wyszarpał za sznurek niewielką beczułkę i spojrzał...
- Dobre Kici... teraz daj Pani sznureczek... Kot spojrzał zdziwiony na Jagę i sposób w jaki do niego mówi...
- Oj no co... później nie będziesz już kotem to chociaż póki jesteś pobaw się ze mną...
- Mrrrr... i Kot wspiął się ze sznurkiem w zębach... Kobieta wyciągnęła beczułkę na powierzchnię...
- Co to jest Kici?
- Mrrrrr... kot nacisnął łapką w zaznaczone miejsce na beczułce ujawniając malutki kranik z którego kapała substancja podobna do miodu
- Czy to... miód pitny?
- Mrrrrrr....
- Dobre Kici... połóż mi się na brzuszku i popatrzmy w gwiazdy...
I tak minęła noc... Rano kot obudził Jagę mruczeniem w ucho i zaprowadził do jaskini w której na monitorze na ścianie pojawił się napis... Program `Kot zostanie wyłączony za 10minut... Pamiętaj aby leżeć 30 sekund po przebudzeniu...
- Kici.. a Ty to jesteś Człowiek, Smok czy Kot?
- Mrrrr... otarł się o nogę kot... i powoli oglądając się na Jagę podszedł do ściany w której widać było okienko... - Miau!
- Co tam masz Kocie?
- Mrrrr... i kot patrzył przez szybę. Jadze ukazał się człowiek leżący na stole przykryty prześcieradłem... nie ruszał się...
- Śpi?.. .czy... i w tym momencie kot znieruchomiał a człowiek otworzył oczy i usta, wstał ze stołu, podszedł do szyby, uśmiechnął się ze wzruszenia... Jesteś... Przyszłaś... Dziękuję Ci...
- A Ty to?... aaach... ale.... wyglądasz inaczej...
- Chcesz mnie ogolić?
- Tak, zdecydowanie...
Post edited August 01, 2023 by Seb3.7
Jaga 2/3

- Serce, musimy iść... to nie żarty... podobno w okolicznym lesie są psy przebrane za wilki ale każdy wie, że to lisy...
Nasza wyrocznia WP007-Ewa zrobiła zdjęcie jednemu ...
- Kto to jest Ewa?
- Jaa.... nigdy jej nie spotkałem, ona chce byśmy przetrwali...
- My? Ty i ja?
- Tak, wszyscy, ona... właśnie rysuje nam portret, Ty akurat dobrze wyszłaś a ja robię za goryla...
- Kici... bo po tej nocy pod gwiazdami inaczej już Cię nie będę nazywała... powiedz mi jak to działa
- Program Kot?
- Tak. Trzeba mieć własnego kota czy to robot?
- To prawdziwy kot, tylko zakochany we właścicielu...
- Czyli muszę mieć swojego kota... i mogę w niego wejść tak po prostu?
- Program synchronizuje fale mózgowe i tłumaczy na impulsy elektryczne, kot nie jest sobą a Tobie śni się świadomy sen, ale podkreślam, kot musi Cie kochać aby pozwolić Ci na dowolność, masz takiego kota?
- Tak, mam takiego kota - uśmiechnęła się Jaga... zajrzała do torby, przyłożyła dłoń do ust i szepnęła... możesz już wyjść... Kici wyszło.
- Too, nie jest zwykła torba prawda?
- Zerknij do środka, jest cały dom i łąka...
- Wspaniałe, myślałem, że mój ma dużo miejsca... Śliczne Kici!
- Czasem jest kochane... zażartowała... a co chcą Lisy?... przypomniała sobie Jagoda
- Wszystkie magiczne postacie jak Ty czy ja, wszystkie wiedźmy, smoki, magowie i uzdolnieni specjalnie przygodnicy... chcą ich wszystkich ...zneutralizować... pozbawić chęci do życia, tworzenia magii... aby każdy mógł być już tylko zwykły, i żyć w strachu bez nadziei na żadne zmiany... Lisy zostały wysłane przez Wilka który boi się Ludzi... musimy jako dwa koty zneutralizować tego Wilka...

...Wszystko poszło zgodnie z planem i maska wilka zdjęta z lisa który wilka udawał, została przywrócona do wioskowego muzeum...

Koty wróciły do jaskini gdzie spotkały przed wejściem Nekromantę do którego podeszły, i postanowiły spędzić noc przy ognisku...

Rano gdy zbudzili się, opowiedział im o misji znalezienia bardzo ważnego artefaktu, drzwi trzymały, koty otworzyły mruczeniem, weszli do środka, zmienili się w ludzi...

Nekromanta opowiada, że do misji potrzebny jest smok... Jaga opowiada, że do misji potrzebny jest smok... przywracają smoka do życia... Jagoda... uczciwa mieszkanka wioski która zamieszkała w chatce znalezionej w lesie w której znalazła księgi magii... też chce być smokiem i sama uruchamia proces... dwa Smoki i Nekromanta są gotowe do arcyważnej misji która ma wyzwolić wioskę od lisów.. Okazuje się jednak, że są one częścią ekosystemu i jeśli je wszystkie spalić to las straci równowagę... Lisy postanawiają założyć własną wioskę w której będą łapać i gromadzić deszczówkę i razem z bobrami budują tamę, Wilk-Lis jednak postanawia te tamę zepsuć by zalać wioskę i na zawsze pozbyć się bobrów. Nekromanta lubi bobry i staje do walki z Lisem-Wilkiem mówiąc, "ludzie nie będą żyć całkiem zalani!" Lis-Wilk mówi: - To tylko Bobry! czemu Ci na nich zależy? - Bo opanowały jeden z żywiołów, a Ty nawet własnego strachu nie potrafisz opanować... Nekromanta przesyła 90 procent sił Lisa-Wilka Bobrom tym samym unieszkodliwiając zagrożenie...

Bobry są wdzięczne... Smoki zachowały się niepoprawnie spędzając noc razem w jaskini zamiast uczestniczyć w walce z Lisem-Wilkiem... wszystko jednak kończy się dobrze i wszyscy w wiosce grają razem w "Człowieka z dwoma mieczami, jednym srebrnym i jednym stalowym"
Post edited August 03, 2023 by Seb3.7
Xellos 1/3

Gdy przyszedł pod Jaskinię zauważył ślady prowadzące w stronę wioski... zrozumiał natychmiast, że mała czworonożna istota, prawdopodobnie biegnący kot oraz osoba której ślady nagle się kończyły, prawdopodobnie latająca na miotle adeptka magii ognia... z jakiś bardzo ważnych powodów spierzchli do lasu... a myślałem, że do wioski... pomyślał Nekromanta... najlepiej jak tu zaczekam... Ktoś... jest tam w środku ale jakby... w hibernacji właśnie...

Po kilku godzinach pojawiły się koty... ta historia biegła zdecydowanie za szybko, zajrzał Nekromanta w przyszłość... musicie mi wszystko opowiedzieć... czemu ja wiem wszystko... dziwił się Xellos...
- Miauu! odpowiedziały zgodnie koty
- No tak... coś tu jest wyraźnie nie tak... jakbym... - Stop!... powiedział... i świat zatrzymał się... Xellos przyjrzał się wszystkiemu dokładniej, materia zmieniła się w półprzeźroczystą kolorową energię... - Co to wszystko znaczy?... mógł poruszać się po jaskini... zauważył dwie postacie w pokoju programowym... zrozumiał natychmiast kim są naprawdę... pojął całe pomieszczenie, maszynerię, wszystkie ukryte rzeczy i cały plan LonGradona... - O żesz Ty Smoku... Dużo widzi gadzinka... zamyślił się... a co by... ach przecież był w wiosce był wszędzie... wie ...wszystko... i nagle, zrozumiał również, że to po prostu świadomość... absolutna otaczająca jego i wszystko wkoło świadomość do której każdy może mieć dostęp kto tylko... zatrzyma czas... i wtedy Świadomość zapytała Xellosa który na chwilę będąc Wszystkim nie wiedział czy to on sam siebie o to pyta czy cały Przewszechświat nagle się nim zainteresował... - Któż nadaje życia iskrom światło... kto kieruje wolą wolności...?...
- To Ty... powiedział Xellos... - To Ty... odpowiedziała Świadomość... czy jesteś gotowy Xellosie?... - Czy jestem gotowy? zapytał się sam siebie Xellos... Xellos... odbiło się echem w umyśle... echem w umyśle... - Csiii... próbował wyciszyć się Nekromanta tak jak Dziadek uczył... - Csiiii... odbiło się echem w umyśle... echem w umyśle... - Rozumiem!... krzyknął.. - Rozumiem! odbiło się echem w umyśle... echem w umyśle... w umyśle... i wszystko ucichło... Xellos już nic nie mówił...
Skupił się wewnętrznie... niczego nie próbował tylko wezbrał się w sobie w mocy i powiedział do Świadomości z którą był połączony... - Jestem tym kim chcę... Jestem tym... Jestem... Jestem... Wszystkim... Wszystkim... i pierwszy raz od wielu lat, łza wzruszenia poleciała Nekromancie po policzku... szczera... nie przejmowalna łza...
- Nareszcie! - krzyknął Mag - mam łzę Nekromanty!
- To nie tak Xellosie... łza Nekromanty była Ci potrzebna aby zdobyć Świadomość... nie martw się, masz uczucia... odpowiedział czarno-biały kot
- Tak i zdolności... dodał czarny kot
- O! Znam koci! - ucieszył się Nekromanta

Koty podeszły do bramy i otworzyły drzwi mruczeniem...
- Tak, widzę że tam leżycie... coś ma pomóc?...
- To mechanizm czasowy, w razie czego można cofnąć się w czasie i użyć kota do czegoś innego
- Nie wolno Ci! zaprotestował czarny kot, ...to był nasz czas i tak ma pozostać
- Nie wolno mi... zresztą wiesz już wszystko...
- Tak, wiem, że ona ma krew a Ty masz głowę a ja mogę Cię wskrzesić... wszystkim potrzebny jest Smok, zgodzisz się ... i pokazał dalszą część opowieści...
- No dobrze... zgodził się człowiek który wyszedł z pokoju programowego... Jagoda też mnie namawia... miałem też sny...
- Jaga? a Ty właściwie jak się swojej magii nauczyłaś?
- Ona nie jest Jaga, wiesz o tym a ją tak nazywasz...
- Jestem Jagoda, w skrócie Jaga, to jak najbardziej ja, ale nie nie jestem tą wredną nie lubiącą dzieci czarownicą jeśli o to pytacie, historię z piecem znacie... tylko mieszkam w domu po niej... gdy miałam siedem lat zostałam pół-sierotą i z mamą i siostrami poszliśmy szukać szczęścia w drugim lesie gdzie znaleźliśmy chatkę... ja tam zostałam i zaczęłam studiować wszystko co przydatne aby przetrwać... znalazłam jej wszystkie zapisy, rzeczy a nawet wspomnienia... Dzieci, gdy mnie zobaczyły któregoś razu w środku od razu uciekły z krzykiem, że to Jaga i, że ratunku... Ja...jestem mało rozmowna, po prostu lubię czary i eliksiry i tę torebkę... a dla dzieci mogę być i Jaga... ale chciałabym być kimś innym...
- Kim?
- Smokiem!
Człowiek zemdlał a Nekromanta zaczął się śmiać, ale nie z powodu wyśmiewania tylko uświadomił sobie, że ostatecznie każdy szuka mocy.
- Wiesz jak to zrobić?
- Wiem
- Ciebie akurat nie trzeba wskrzeszać jako Smoka tylko potrzebujesz rytuału przeobrażenia
- Tak, czytałam o tym... Jaga...nie była tak do końca zła... ona napisała wierszyk...znalazłam podarty pod podłogą... leci tak: "Córeczko, córeczko gdybym Cię ja miała, wszystek bym Cię nauczyła i wszystek oddała, muszę las prosić by był moim dzieckiem i nigdy się nie przejmować już żadnym człowieczkiem. Córeczko, córeczko jeśli przyjdziesz kiedy weź wszystko co Ci trzeba uchroń się od biedy, wiedz że stara Jaga miała w sobie serce które wyciągnęła... i jest w tej butelce. Jeśli Twoje serce wciąż jest pod piersiami pomódl się za mnie Dziecko, ja nie chciałam ranić."
- To...tego nie widziałem... odpowiedział Nekromanta
- Bo miałam schowane w torbie. Chcesz śliwkę?
- Przyda się... zjadł, pestkę wcisnął do ziemi przed bramą, coś szepnął i urosło drzewo
- Brawo! piękna sztuka... klasnęła w ręce Jagoda
- Ej! Też tak potrafię! ...ocucił się człowiek... a co zrobił, że bijesz brawo?
- Zobacz zrobił drzewo z pestki!
- To pestka, przecież zawsze rosną z tego drzewa...
- Czemu nie doceniasz innych przy mnie?
- Jaaaa....
- Podobasz mi się jak doceniasz innych...
- A pójdziesz z nim na randkę jako dwa szkielety po tym pokazie?
- Nie, i niepotrzebnie się upewniasz, dam Ci znać jak będę chciała z kimś pójść na randkę... zachichotała Jagoda
- No dobrze... to mogę go chwalić nieprzerwanie od teraz... Xellosie! zabiste drzewo ! od dwóch lat próbuje posadzić coś owocowego i wszystko zżerały ślimaki a Twoja metoda jest...skuteczna!...
- I co trudno było?
- To mój przyjaciel od dawna, chwaliliśmy się nawzajem wcześniej ale przy Tobie jest inaczej...
- To co ? Mam sobie pójść?
- Nie nie Jagoda, jesteś absolutnie potrzebna... pomagasz mi dorosnąć i uczysz zaufania...dziękuję, że jesteś...
- O! jak ładnie... jeszcze chwilę i wyprodukuje drugą łzę... zażartował Xellos... ja ..nie miałem być chłopakiem, mama chciała córeczkę...
- Patrz! moja też... dodał człowiek...
- Mam teraz tak, że jak mnie ktoś po prostu nie namówi do znajomości to nie wierzę, że chce ze mną przebywać...
- To niezwykłe! Mam tak samo, uwielbiam się desocjalizować.
- To chyba ważne by wioska dbała o mamy, inaczej dzieci odbiorą sobie to czego im brakowało - dodała Jagoda
- Mamy są dobre gdy szczęśliwe... dodał przyszły Smok
- Mamy są szczęśliwe gdy ich dzieci są szczęśliwe...
- A czemu rozmawiamy o mamach?
- Żeby nie rozmawiać o seksie przecież
- Racja, lubię Was, inteligentni jesteście...

- Gdzie jest głowa?
- Pod karczmą... idziemy
Post edited August 03, 2023 by Seb3.7
Oby tekoty nie wyczuły ode mnie zapach pająków i myszy, bowiem nie uśmecha mi się bycie drapakiem - Skometował pd nosem Xellos, bowiem wiedział żr kty szaleją za myszami, czgo jego przgniłe szaty często nie przeżywaly
:D
Jaga 3/3
Gdy przyszli pod karczmę, powitał ich Barman z wiadomością że od dziś jest dostępny nowy wspaniały trunek... Wzmacnia ciało i duszę...
- Wiem kim jesteście! Macie, napijcie się bo znowu przyjdzie Maciek i wydudni te najlepsze... Jesteście po głowę smoka, wiem, ale to tylko wejście do podziemi... Czeka Was przeprawa... Smok zaaranżował dla Was nie lada wycieczkę, i Ty Xellosie już wiesz gdzie idziecie, bynajmniej, stare kopalnie stoją dla Was otwarte!
- Jestem gotowy.
- Nic nie pamiętam
- Przypomnisz sobie chodźmy....

Schodami w dòł... Jaskinia otworzyła swoją przestrzeń...

W tle zdało się słyszeć echo ... Po co smoki? Jakie smoki? Smoki nie istnieją... Po co tu idziecie... Smoków nie ma... Czary nie istnieją... Jesteście tylko ludźmi... Jakie Smoki?... Czarów nie ma... Zapomnij wszystko.... Jest tylko nauka i technologia.... Nikt Wam nie uwierzy...
- Szybko tutaj! Zawołał dziwnie ubrany człowiek...Musicie to obejrzeć, istnieje wszystko co chcecie, możecie stworzyć wszystko i to będzie wśród nas, uważajcie jednak na owoce swojej pracy... Smoków bowiem, nie da się kontrolować, chociaż mogą zginąć to jednak są niezwykłe...
film1 i
film2 ...

- A więc smoki istniały.... zastanowiła się Jaga..
- Przecież... dodał człowiek
- Ale takie gady wiesz, nie koniecznie gadające... dorzucił Xellos
- Może potrafiły mówić
- Może potrafiły zmieniać kształty?
- Były smoki ludzie i smoki smoki
- To czym Ty jesteś?
- Dowiedzmy się
- A gdzie ta głowa?
- Będzie, wszystko w swoim czasie ...

- Zrozumcie, musimy zabić smoka i przenieść go w czasie świeżego... Ja, po prostu wiem co robić... powiedziała Jagoda... Xellosie! Jak ściąć głowę stąd po tamtej stronie?
- No więc wcinamy się w tamtą przestrzeń, ale zaznaczamy obszar tylko wokół głowy, przesyłając do nas pozostawiamy resztę tam gdzie jest ..
- A gdzie ja teraz jestem... zapytał zapominający się człowiek
- W piekle... zachichotała Jaga... I sam tam polazłeś za Xellosem... Nie martw się, wyciągniemy Cię, inaczej byś naprawdę zginał...
- Fantastyczne! ... dostrzegł Xellos... to wtedy, w tych podziemiach co mu spadła głowa... To Lucek nie miał z tym nic wspólnego?
- Nie... To byliśmy my teraz... dodała zdeterminowana Jagoda... To jedyny sposób... Ten czubek nie zna strachu i bez nas będzie po nim ..
- Przepraszam, że się wtrącam... dodał człowiek, ale jak chcecie połączyć głowę smoka ze mną?
- Ty nosisz duszę, Jagoda ma krew, a ja ożywię głowę...
- Ale co z moją głową?
- No wiesz...
- Nie, nie i jeszcze raz nie! Wracam się położyć i przyjdę jako kot... Gdy będę gotowy a dusza wejdzie w obudzoną głowę i żywą krew sam odtworzę resztę ciała...
- I niby z czego?
- Ze światła, odpowiedział spokojnie człowiek...
- Ze swiatła tak! Ze światła! Ucieszyła się Jaga... Poświęcisz mi trochę światła?
- Ja, wolałbym nie uczestniczyć w Twoim przeistoczeniu, gdy zmienisz zdanie możesz mnie zjeść...
- Oj Smoniu , już bym Cię dawno zjadła gdybym chciała....
- Jadzia, sama rozumiesz, Smok to nie zabawka...
- Dobrze już dobrze... (zrobię to jak będziesz spał)... wyszeptała do siebie Jaga
- Widzisz Xellos... Ona się śmieje...
- Bo to ładna dziewczyna, a Ty zaraz że coś kombinuje...

Mężczyzna nic nie powiedział, wrócił, połozył się w swoim gabinecie, i po chwili czarno-biały kot zeskoczył ze szafy i pobiegł w stronę karczmy...

...jestem, pomyślał ale zdało się słyszec tylko miau! miau! mrrrr!
Spojrzał na Jagodę i Xellosa dając znaki żeby poszli za nim, nastawił uszu i oczu, wszedł na schody i wczuł się w zapach powietrza....ha! oczywiście, że tu nie ma głowy....maszyna miau! maszyna! gdzie ona jest mrrrr....
jest! odnalazł maszynę w podziemiach kot... będziemy się wbijać tutaj! Posted September 26, 2021 nastawił wyekstraktował wers "To jest 99 raz gdy próbujemy i tym razem się uda. Xellosie plan jest taki że idziemy nabić diabła w butelkę," trochę dalej pomyślał kot... "Smok spojrzał na nekromantę i powiedział tylko... Wiesz co robić. " mam Cię!...pomyślał...kot pobiegł do Xellosa złapał za rękaw i zwrócił uwagę na słowa Smoka... - Wiem co robić, bierzemy samą głowę... usłyszy mnie? ...zwrócił się nekromanta do kota.... kot mrugnął na tak...! powiedz mu że czekam na niego wtrąciła Jagoda... odpalaj Xellos! ....mag poczynił znaki i stworzył wcięcie w przestrzeni.... kot szepnął do Smoka....ej! to ja, gotowy? "Tak... - szepnął LonGradon..." ...ona mówi że czeka na Ciebie... smok rozmarzył się i w tym momencie "głowa smoka spadła na posadzkę" ... dobra przenosimy.... Jagoda wbiła sobie kolec róży w palec i przycisneła do głowy smoka, kot otarł się i usiadł tuż obok, nekromanta wyszeptał sobie znane słowa i zaczęło się....
miau!...kot pobiegł w strone wyjścia, Jagoda uśmiechnęła się, Głowa otworzyła oczy, Xellos szepnął coś i ciało smoka odrosło, Smok spojrzał na siebie i powiedział - momencik! i natychmiast zjadł się aż zniknął do niewielkiego świetlistego punktu które nagle rozbłysło....zaczęło rosnąć i przybrało kształt smoka....- dosyć miałem tego ciała....roześmiał się smok.... a światło jest piękne... mogę przybrac dowolny kolor tęczy....wszystkie siedem oraz ich zdolności!
- różowego nie ma w tęczy....dodała Jagoda....a mi się podoba różowy
-
Post edited September 01, 2023 by Seb3.7